czwartek, 25 lutego 2016

Recenzja szelek od Kudłaty Art

Oj, dawno mnie tu nie było...
Powód jest bardzo prozaiczny, po prostu nic ciekawego się u nas nie dzieje. Ćwiczymy sobie sztuczki,a ja obmyślam, jak w miesiąc poprawić chodzenie na luźnej smyczy
                                                                          *
Tymczasem mam dla Was test szelek typu guard, wykonanych przez firmę  Kudłaty Art, która w swojej ofercie ma jeszcze takie akcesoria jak obroże, norwegi, bandamki i... obroże dla kotów.
Szelki dotarły do nas 30 października, i od tej pory są intensywnie użytkowane przez V, przy każdej możliwej okazji.
Pisząc recenzję oceniałam szelki [i firmę]w 3 kategoriach:

  • szybkość przyjęcia i realizacji zamówienia; kontakt z klientem
  • estetyka, trwałość i jakość wykonania
  • Stosunek jakości do ceny

Kontakt z klientem

Szelki zamówiłam 13 października, posługując się formularzem na stronie[ który sam w sobie jest dla mnie bardzo dużym plusem, gdyż sporo osób nie ma zaufania do zamówień składanych przez fb] Poczekałam dzień, drugi, trzeci, a odpowiedzi brak. nieco zmartwiona napisałam maila do pani Agaty w sprawie mojego zamówienia,ale okazało się, że mimo przeszukania całego Gmaila mojego maila nie znaleźli.Mimo to, u mnie zapunktowali u mnie przeprosinami [ kiedy zamawiałam zabawkę z Toys4Dogs nie doczekałam się NAWET głupiego przepraszam] oraz zniżką 5% na szele. Czyli: jak z klienta niezadowolonego zrobić stałego.
Zaraz po ponownym złożeniu zamówienia dostałam potwierdzenie jego przyjęcia.  Mile zaskoczyło mnie indywidualne podejście do klienta, zostałam zapytana, czy nie wolę szerszych szelek, bo 2 cm, to dość wąsko [ pozostałyśmy przy 2 cm, bo w szerszych Vento wygląda jak chuda szynka;]] Z mailem potwierdzającym zamówienie dostałam też informację na temat czasu realizacji- maksymalnie 3 tygodnie, jednak nasze dyniowe szelki dostaliśmy po 12 dniach. Nie mieliśmy potrzeby bardzo intensywnego kontaktu z p. Agatą, ale krótka rozmowa wystarczyła, żeby zobaczyć, że firmie zależy na swoich klientach. Bardzo pozytywnie.

 Wykonanie

Nie daje sobie nic zarzucić. Jest ładne, staranne, a komponenty wysokiej jakości. Kiedy je zamawiałam miałam obiekcje co do zatrzasku, ponieważ jest plastikowy, ale po miesiącach użytkowania nie ma na nim żadnych rys, ani zadrapań. Okucia się nie odkształcają, są przyjemne dla oka i, jak dotąd nie zauważyłam żadnych śladów korozji. Nasze szelki obszyte są tkaniną bawełnianą ze wzorkiem w dynie, których buźki świecą w ciemności... no właśnie z tym świeceniem to tak sobie, chyba, że położy się je pod bardzo mocno świecącą lampą, wtedy widać ich fosforyzujące właściwości. Jakość wykonania jest bardzo wysoka. Nitki są mocne, ściegi równe, a tkanina cieszy moje oczy. Mimo braku podszycia nie obcierają Vento, ani nie sprawiają mu dyskomfortu. Jesteśmy zadowoleni i w kudłatkowych szelkach pojawiamy się również w towarzystwie.

Stosunek jakość-cena

Jest według mnie w porządku, a nawet więcej niż w porządku. Cena jest niższa od cen konkurencji, a wykonanie na równie wysokim poziomie. Po kilku miesiącach używania nic się nie pruje ani nie urywa, a metalowe komponenty są w stanie prawie, że idealnym, jest tak również z zatrzaskiem, o którym wspominałam wyżej. Vento śmiga w nich po łąkach, lesie i mieście, ale musiały prane tylko raz. Jedynym minusem jest to, że szelki łatwo łapią włosy i są już trochę ,, obpaskudzone'' Ventowymi kłaczkami. Szele kosztowały mnie ok. 50 zł, Jestem bardzo z zakupu i mam nadzieję, że to nie jest nasz ostatni kontakt z firmą Kudłaty Art.
[ zdjęcia pojawią się na dniach, ponieważ aparat odmawia wszelkiej współpracy]

Do napisania
 M&V 




1 komentarz:

  1. Sama zastanawiam się nad szelkami tej firmy. Jestem bardzo ciekawa zdjęć.

    Obserwuję. http://labowamania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałeś-komentuj, bo każdy komentarz motywuje

szablony wykonała: myperfectyorkie.blogspot.com